Nie ma nic radośniejszego dla młodej mamy niż moment, gdy po raz pierwszy przytula swego maluszka. Po trudach ciąży i porodu otrzymuje nagrodę, którą trudno porównać z czymkolwiek innym. Pierwsze dni są czasem niczym niezmąconego szczęścia. A potem zaczynają się pierwsze problemy.
BIOLOGIA
Niemowlę, jak wiadomo, musi dość często jeść. Kiedyś uważano za najkorzystniejsze ustanowienie swoistego „harmonogramu karmienia” i rygorystyczne trzymanie się go. Obecnie lekarze pediatrzy preferują raczej system „na żądanie”. Ma to biologiczne uzasadnienie. Wyjąwszy bowiem rzadkie przypadki patologiczne, niemowlę domaga się jedzenia, gdy odczuwa głód, czyli biologiczny sygnał, że organizm wymaga uzupełnienia zapasów energii.
Jego małe ciałko nie potrafi jeszcze jej zmagazynować w takiej ilości, by móc wytrzymać dłuższy czas bez jedzenia. Musi więc być karmione, by nie zaczęło zjadać własnych tkanek, wyrządzając szkody trudne do późniejszego naprawienia. Najlepiej więc karmić po prostu wtedy, gdy maleństwo daje znać, że jest głodne. Tyle, że nie zawsze jest to takie łatwe. Nie każda mama może sobie pozwolić na luksus siedzenia cały dzień w domu. Bywa, że po prostu musi wyjść, choćby do lekarza, choćby po zakupy. Nie zostawi dzieciątka samego w domu, a rzadko kiedy ma dla niego odpowiednią opiekunkę. Cóż zatem robić?
SAMO ŻYCIE
Na środku ulicy, w sklepie czy w parku, maluch budzi się nagle i zaczyna krzyczeć. Każda mamusia, nawet świeżo upieczona, doskonale odróżnia płacz dziecka, któremu trzeba zmienić pieluszkę, od krzyku oznaczającego „Daj jeść!” Zmienić pieluszkę jest łatwiej, właściwie wszystkie toalety w sklepach i kawiarniach lub restauracjach zostały już wyposażone w przewijaki.
Gorzej z tą drugą sprawą. Znajdując się w miejscu publicznym większość mam wstydzi się po prostu usiąść i nakarmić swą pociechę, tak jakby było to coś przeciwnego naturze lub wręcz godnego potępienia. Tymczasem nie ma się czego wstydzić.
Nie powinno się też zwlekać z karmieniem, żeby nie narażać małego człowieczka na niepotrzebny stres. Trzeba więc znaleźć w miarę ustronne miejsce i zabrać się do karmienia. Nie wszystkim to się spodoba. Niektórzy nie lubią dzieci, inni po prostu szukają powodu do awantury. Jednak kobieta w takiej sytuacji powinna pamiętać, że prawo i biologia są po jej stronie.
To ona jest na lepszej pozycji w sporze, jeśli taki wyniknie i ma prawo (w skrajnych przypadkach) oczekiwać pomocy od np., pracowników danej placówki. Na szczęście coraz rzadziej zdarzają się malkontenci, których taki widok kłuje w oczy. Również kąciki do karmienia stały się w naszych galeriach handlowych, a nawet małych sklepach, bardziej popularne.
ESTETYKA
Widok karmiącej mamy to najpiękniejsze, co można zobaczyć na naszej planecie. Nieprzypadkowo istnieje tyle obrazów, przedstawiających Madonnę właśnie podczas tej intymnej czynności. Jednak wiele młodych kobiet wstydzi się odsłaniać swe ciało w obecności obcych ludzi, a na dodatek w poporodowych ubraniach czuje się mniej estetyczna niżby chciała. A przecież nie musi nosić zgrzebnych barchanów. Warto wiedzieć, że istnieją sklepy, na przykład Coolmama, które oferują odzież dostosowaną do sytuacji – jednocześnie ładną i funkcjonalną.
Rozpinany z przodu stanik może być koronkowy lub haftowany, a ułatwiająca karmienie luźna bluzka kolorowa i modnie wykończona. To pomoże mamie czuć się w pełnym tego słowa znaczeniu piękną kobietą także wtedy, gdy musi w miejscu publicznym dać pierś swemu bobasowi. Bo karmienie malucha tam, gdzie zasygnalizuje on głód, to jej prawo. I prawem też jest, żeby czuła się przy tym elegancka i godna komplementów.
