CHŁOPAK NA OPAK. H. Ożogowska.

0
1869

Na opak czyli jak? No jak to, zwyczajnie – odwrotnie, na wspak. Po prostu inaczej niż się przyzwyczailiśmy. Takie życie prowadził bohater powieści Hanny Ożogowskiej, JACEK CZARNECKI. Jest uczniem czwartej klasy (do której cudem się dostał) i nie rozumie całego tego zamieszania związanego z jego osobą. Przecież on nic złego nie robi… Raczej uważa się za pechowca, któremu życie rzuca kłody pod nogi. I co on biedny ma na to poradzić, że urodził się 14 dnia miesiąca? To bardzo blisko pechowej trzynastki, więc podejrzenie jakiegoś fatum jest w pełni uzasadnione.
Jestem pewna, ze czytając historię Jacka i jego przyjaciół, będziecie się dobrze bawić. Co ten chłopak nie wymyśla! Już na koloniach wprowadza swoje „ulepszenia”. Tak dla dobra ogółu. Zaczyna w umywalni, gdzie na ścianie umieszcza napis własnego autorstwa: CZĘSTE MYCIE SKRACA ŻYCIE. Miał jeszcze drugi, ale nie pozwolono mu wykazać się pomysłowością i tekst: MYCIE NÓG – TO TWÓJ WRÓG, pozostał tylko w jego głowie. Ściany były bezpieczne. No niech ktoś powie, że to nie pech. Ci dorośli w ogóle nie rozumieją twórczego myślenia.
Jacek miał rozwiązania wszystkich kłopotliwych sytuacji, które mu się przytrafiały. Taki fryzjer. Po co wydawać dużo pieniędzy na strzyżenie, jeśli można zrobić to taniej, a za zaoszczędzone pieniądze kupić lody w budce ustawionej akurat po drodze na miejsce kaźni? Fakt, że budek było kilka nie przerósł Jacka. Włosy może przecież ostrzyc kolega… Równie odkrywcze jest pilne wykonywanie poleceń nauczycielki. Pani poprosiła, aby każdy z jej uczniów wyrył sobie mocno w głowie jakieś postanowienie. Jacek wziął sobie jej słowa mocno do serca i swoje zobowiązanie wyrył dosłownie, na szkolnej ławce. W ogóle nie rozumiał dlaczego pani była na niego taka wściekła? Zresztą szkoła to miejsce bardzo przyjazne dla naszego bohatera. Kiedy za brak pracy domowej dostał dwójkę (wtedy najniższą ocenę), nauczycielka poprosiła go, aby jak najszybciej ją poprawił. I Jacek to zrobił. Długopisem, w swoim zeszycie, z dwójki „zrobił” trójkę. A potem wszyscy mieli do niego pretensje, tylko o co? Przecież pani sama mu kazała to zrobić…
Warto także wspomnieć o tym, jak Jacek „uśmiercił” swojego tatę. Wagarował, ale wciąż spotykał na swej drodze znajomych z klasy lub pracowników szkoły. Musiał więc podawać jakieś przyczyny nieobecności na lekcjach. W pewnym momencie posłużył się kłamstwem o śmierci ojca. Może nie byłoby z tego takiej afery, gdyby nie wieniec, który kupiła szkoła… Oj! Trudny był powrót do domu! Jacek przez tydzień mieszkał u babci, obawiając się gniewu rodziców.
Takich przygód chłopiec przeżywa wiele. A my, czytając powieść, możemy bawić się razem z nim. Polecam.

Autor © :  Beata ,  napisz do autora : email

Łóżka dla dzieci

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Wpisz swojeimię