Rozstanie ze smoczkiem bywa niesamowicie trudne nie tylko dla dziecka, ale także dla jego rodziców. Któż z nas nie zna wyjątkowej, potężnej mocy tego niepozornego drobiazgu, tego… kawałka gumy i plastiku?
Dzieci go uwielbiają, szybko się od niego uzależniają, jest on ich ukochanym pocieszycielem, kiedy tylko coś złego się dzieje. Rodzice także kochają smoczka za to, że jest pewnego rodzaju „zatyczką”. Dziecko płacze, marudzi, jest rozdrażnione, nie chce zasnąć? Smoczek zawsze pomaga!
Ale przychodzi taki moment, gdy z tego ukochanego przez wszystkich przyjaciela trzeba zrezygnować. Nic dziwnego, że mało kto chce o tym myśleć, bo rozstanie ze smoczkiem to naprawdę trudna sprawa w większości przypadków. Jak tego dokonać? Kiedy jest najlepszy moment, aby rozpocząć pierwsze próby odstawienia smoczka? Sprawdź, a być może będziesz jedną z mam, które będą mogły kiedyś powiedzieć – „nie miałam z tym większego problemu”!
O smoku słów kilka…
To, że smoczek jest dziecięcą zabawką, „uspokajaczem”, wie każdy. To, że wykonany jest głównie z gumy oraz tworzyw sztucznych także jest oczywiste. Ale w czym tkwi ta niesamowita moc smoczka, że tak ciężko dzieciom jest się z nim rozstać? Naturalnie, w tym, że dzięki smoczkowi maluch zaspokaja potrzebę ssania. Kiedy tylko włożysz dziecku smoczka do buzi, od razu ów odruch ssania się uruchamia.
Smoczek jest w pewnym sensie substytutem brodawki sutkowej. A jak wiadomo, ssanie piersi oznacza nie tylko zaspokojenie głodu, bowiem dziecko wówczas zaspokaja swoją potrzebę miłości, gdy mama tuli go w ramionach i przede wszystkim czuje się bezpiecznie. Nic zatem dziwnego, że maluch nie pozwala sobie odebrać smoczka.
Wady smoczka?
Smoczek, choć niebywale pomocny, tak na dobrą sprawę nie ma szczególnie dobrej opinii. Rodzice, początkowo smoczkiem zachwyceni, przechodzą nierzadko prawdziwe katusze, usiłując go wyeliminować. Ze smoczka nie są zadowoleni również lekarze, którzy ostrzegają, że zbyt częste i długie korzystanie ze smoczka doprowadza do wad zgryzu, może opóźniać mowę dziecka, a gdy już zacznie mówić, robi to w sposób bardziej niezrozumiały, niż jego rówieśnicy.
Smoczek „rozleniwia” wielu rodziców, bo w chwili, gdy maluch tylko zapłacze, wyda pierwszy dźwięk niezadowolenia, od razu pchają mu oni smoczka do buzi. Taka „zatyczka” zazwyczaj działa bezbłędnie, ale może zaburzać relacje na linii rodzic-dziecko. Jest jeszcze jedna ważna kwestia – higiena. Nie każdy rodzic wystarczająco dba o higienę smoczka, co może prowadzić do różnych chorób.
Czy smoczek naprawdę jest taki zły? Nie. Jeśli tylko potrafisz korzystać z niego w sposób rozsądny, nie pozwalasz na to, aby tkwił w buzi malucha przez niemal całą dobę i nie traktujesz go, jako lekarstwo na wszystko, a do tego jego odstawianie rozpoczniesz stosunkowo szybko, smoczek jest prawdziwym wsparciem i nie wyrządzi szkody.
Nie wszystko naraz!
Zanim przejdziemy do sprawdzonych, skutecznych sposobów na odstawienie smoczka, pragniemy uczulić Cię w jeszcze jednej kwestii. Nie wprowadzaj więcej niż jednej zmiany jednocześnie. Jeśli odstawiasz malucha od smoczka, nie prowadź równolegle odstawiania od piersi, od butelki, nie próbuj w tym czasie np. rezygnować z pampersów, bo tak wiele zmian jednym czasie to dla malucha zdecydowanie za dużo. Poczuje się zagubiony, straci poczucie bezpieczeństwa, a wszelkie Twoje próby i tak pójdą na marne.
Skuteczne sposoby na pożegnanie smoczka
Chcesz pożegnać smoczka? Ale na pewno chcesz? Po pierwsze to Ty musisz się na owo rozstanie przygotować. Jeśli nie jesteś pewna, nie masz w sobie na tyle motywacji i samozaparcia, brak Ci konsekwencji, jak najszybciej nad tym popracuj, bo pierwszy krzyk malucha o smoczka i złamiesz się, a później wszystko od nowa!
Na taki krok decyduje się raczej niewielu rodziców, ale spróbuj odstawić pociechę od smoczka już mniej więcej pomiędzy 3. a 6. miesiącem życia. Dlaczego właśnie wtedy? Dlaczego, że wówczas u dzieci potrzeba ssania słabnie – maluch jest coraz bardziej ruchliwy i zaczyna się bardzo mocno interesować wszystkim, co się wokół niego dzieje. Wykorzystaj to sprytnie – masz naprawdę sporo możliwości, aby odwrócić uwagę od smoczka, gdy dziecko zacznie marudzić i szukać przyjaciela. Zamiast niego, podstaw zabawkę, grzechotkę, gryzak, coś kolorowego, coś, czym na pewno dziecko się zainteresuje.
Ten etap masz już za sobą i nie spróbowałaś? Nic straconego! Kolejny dobry moment to okolice pierwszych urodzin. I tutaj dzieje się wiele, bo maluch zazwyczaj zaczyna chodzić, coraz więcej mówi i bardzo lubi sobie „porozmawiać”, staje się coraz bardziej samodzielny. Jeśli zapewnisz dziecku sporą dawkę ruchu, nie będzie ono miało problemów z zasypianiem – nawet bez smoczka.
Jeśli takie „naturalne” metody, jak po prostu wymęczenie dziecka aktywną zabawą czy odwracanie jego uwagi, nic nie dają – sięgnij po inne środki. Jakie?
Jeśli dziecko jest już nieco większe, możesz z nim „negocjować”. Coś zamiast smoczka – zabawka do snu, kocyk itp. Taka zamiana nie zadziała z dnia na dzień, ale ważne, abyś się nie poddała. Czasem dziecko będzie płakać – weź na ręce, przytul, poczytaj bajki, jednak nie złam się.
Inną ciekawą metodą jest zniechęcenie do smoczka przy pomocy np. soli lub cytryny. Maluch za nic nie chce oddać smoczka? Zanurz jego końcówkę właśnie w soli lub w soku z cytryny i obserwuj reakcję dziecka. Jeśli się zdziwi, zobaczysz, że naprawdę mu to nie pasuje, opowiedz, że smoczek się „zepsuł” i już teraz zawsze będzie miał taki smak. Dziecko zażąda nowego smoczka? Kup go! A przed podaniem, oczywiście zanurz w soku z cytryny i powiedz, że wszystkie smoczki teraz tak będą smakować.
Kolejną, starą, ale jakże sprawdzoną metodą jest ucięcie końcówki smoczka. Wówczas smok traci moc, bo dziecko nie może go ssać. W tym przypadku musisz jednak cały czas być przy dziecku i pilnować, aby nie odgryzało kawałków gumy. I tu możesz wyjaśnić, że „wszystkie smoczki tak mają”.
Oduczanie malucha od smoczka to trudna sztuka, dlatego im wcześniej zaczniesz, tym lepiej, bo dziecko nie będzie od niego tak uzależnione. To, co jest zdecydowanie najważniejsze, to Twoja obecność, Twój spokój i opanowanie. Musisz postarać się, aby w jakiś sposób zapełnić powstałą „lukę” po smoczku, aby dziecko jak najmniej dotkliwie doświadczyło odstawiania. Powodzenia!
Artykuł powstał we współpracy ze specjalistami z Enfamil.pl