Niezwykła opowieść o odwadze i przyjaźni, która bezwzględnie powinna zagościć na dziecięcych półkach z książkami. Jak doszło do powstania tego kultowego już utworu? W 1906 roku profesor Kornel Rupp, dawny nauczyciel Molnara, skontaktował się z byłym wychowankiem i poprosił go o wsparcie dla szkolnej gazetki. Panowie doszli do wniosku, że najlepszym rozwiązaniem będzie współczesna powieść dla młodzieży, którą gazetka zamieszczałaby w odcinkach na swoich łamach. Tak oto narodził się pomysł CHŁOPCÓW Z ULICY PAWŁA (A PAT UTCAI FIUK).
W wersji książkowej powieść ukazała się w 1906 roku. Szybko zyskała rozgłos, polubili ją mali czytelnicy, nawet dorośli wzruszali się losami Nemeczka. O jej popularności świadczy ilość tłumaczeń (czterdzieści trzy języki). Polskiego przekładu dokonała w 1913 roku Janina Mortkowiczowa. Bazą dla niej stało się tłumaczenie niemieckie. To właśnie pani Mortkowiczowa zmieniła tytuł na dziś powszechnie znany – CHŁOPCY Z PLACU BRONI.
Z czego wynika niezwykła popularność tego utworu? Dlaczego młodzi ludzie, we wciąż zmieniającym się świecie, chcą po nią sięgać? Odpowiedzi należy poszukać w samej powieści. Poznajemy Budapeszt z marca 1889 roku. Dwie grupy chłopców – z PLACU BRONI i czerwonoskórych, walczą o dominację. Każda z grup ma swoja wewnętrzną hierarchię, przywódców. Ma też niepisane kodeksy zachowań. Dlatego chłopcy z grupy dowodzonej przez Bokę są oburzeni faktem, że czerwonoskórzy wykorzystali delikatność i słabość Nemeczka, zastraszając go.
Rywalizacja miedzy grupami przebiegała na wiele różnych sposobów. Na przykład pewnego dnia przywódca czerwonoskórych, Feri Acz, skradł zielono – czerwoną chorągiew z PLACU BRONI. Chłopcy postanowili więc w odwecie zrobić coś odważnego. Pokażą, że nie są tchórzami. Podjęli decyzję o wyprawie do Ogrodu Botanicznego, siedziby przeciwnika. Na ochotnika zgłosili się Nemeczek i Czonakosz. Chcieli dotrzeć tam niezauważeni i zostawić wiadomość na drzewie: TU BYLI CHŁOPCY Z PLACU BRONI. W trakcie wyprawy Nemeczek wpadł do wody, ale nie poddał się i poszedł dalej. Najstraszniejszą dla chłopców informacją, która wyniknęła z wycieczki na teren wroga była prawda o jednym z nich. Okazało się, że Gereb, ich przyjaciel, był zdrajcą! Honor był dla naszych małych bohaterów sprawą pierwszorzędną – zdrada, najgorszym z przestępstw. O ile Gereb nie spełnił oczekiwań przyjaciół, to Nemeczek stał się postacią wręcz wzorcową. Niepozorny, chudziutki, bardzo wrażliwy i emocjonalny. On jak najbardziej potrafił pokazać czym jest obrona honoru. I własnego, i grupy. Na tyle, że zaimponował czerwonoskórym, którzy zaproponowali mu przystąpienie do nich. Oczywiście Nemeczek nawet nie brał tego pod uwagę. Był lojalny. Bez protestu kąpie się w lodowatej wodzie, bo tak został ukarany. Nie ucieka, nie płacze… Scena, gdy czerwonoskórzy prezentują broń przed wrogiem jest jedną z bardziej wymownych w powieści. Czy nie jest warto przekazać dzieciom takie właśnie pozytywne wzorce?
Czy bitwa o plac została wygrana, czy chłopcy obronili swą siedzibę? Tego dowiecie się czytając powieść Molnara. Nie wierzę, że nie wzruszycie się finałową sceną utworu. Z pokolenia na pokolenie czytelnicy płaczą przy niej, jak bobry. A co opisuje? Zobaczcie sami. Polecam.
Autor © : Beata , napisz do autora : email