Plagą współczesnych czasów jest problem dotyczący uzależnienia od alkoholu, narkotyków, dopalaczy. Zwłaszcza młodzi ludzie coraz częściej sięgają po wszelkiego rodzaju używki. Powody, dla których młodzież sięga po zakazany owoc, są różne. Najczęściej są to: ciekawość, chęć przypodobania się, zyskania akceptacji w grupie rówieśniczej.
Oczywiście nie zawsze pierwszy kontakt z używką kończy się uzależnieniem. Alkohol, choć nie-bezpieczniejszy od innych używek, jest mniej toksyczny niż narkotyki, ale jest tak tylko w przypadku, gdy jest spożywany w granicach zdrowego rozsądku. Jest również używką społecznie akceptowaną, popularną, silnie związaną z naszą kulturą narodową, przez co jest wpisany w życie społeczne i silnie zakorzeniony w naszej historii. Nie kojarzy się tak negatywnie jak inne używki. Tego typu refleksja socjologiczna jest ważna, nie warto, bowiem popadać w skrajności. Trudno np. wyobrazić sobie wesele bez wódki, (choć i takie bywają), nie sposób odmawiać wszystkim kufla zimnego piwa w upalny wieczór lub lampki wina do obiadu.
Większość ludzi dorosłych spożywa alkohol w sposób odpowiedzialny, nie dopuszcza się w stanie upojenia zachowań, które w rażący sposób łamią prawo i normy społeczne. Śpiewy przy ognisku, głośny śmiech dziewcząt w tańcu, czy choćby okrzyki typu „Daj mu szansę” czy „Zdejmij stanik” nie są raczej sprzeczne z ogólnymi obyczajami. Choć zapewne znalazłaby się jakaś cześć społeczeństwa, która bez litości skarciłaby dotkliwie wszystkich uczestników takich zabaw.
Kontynuując, chciałbym odejść od podziału używek na miękkie / twarde narkotyki, dopalacze czy alkohol. Dość popularnym określeniem, stosowanym zwłaszcza wśród profesjonalnych terapeutów, jest wspólny dla w/w substancji termin – środki psychoaktywne. Uważam, że w przypadku, gdy chodzi o nasze dzieci, zagrożenie uzależnienia od jakiejkolwiek używki jest dla nas tak samo przerażające.
Dlaczego moje dziecko wpadło w nałóg? Jak mogę uchronić je przed używkami? To pytania najczęściej zadawane specjalistom przez rodziców. Nie ma na nie jednej, dobrej odpowiedzi. O tym, że nasze dziecko zaczyna interesować się używkami decydują jego predyspozycje psychiczne, brak stabilności emocjonalnej, dom, jaki mu stworzyliśmy i w jakim się wychowuje; za wysoko stawiana poprzeczka, wymagania, żeby nasze dziecko było najlepsze w klasie, szukanie / wybieranie dziecku znajomych i zainteresowań, jakie winny wypełnić mu czas wolny od nauki i szkoły, brak zainteresowania z naszej strony, brak kontroli nad pieniędzmi wydawanymi przez dziecko, wynagradzanie dziecku brak, naszego dla nich czasu drogimi prezentami. Wiele jest tych powodów, bardzo różnych, niestety nie są to sytuacje skrajne.
Tak jak nie ma jednoznacznej odpowiedzi na pytanie, „dlaczego?”, tak nie ma też złotego środka, aby uchronić nasze pociechy przed zgubnym działaniem środków psychoaktywnych. Ale pewne jest, że nic nie zastąpi spokojnego domu, takiego, w którym nasze dziecko będzie czuło się bezpiecznie, domu, w którym każdy ma nie tylko swoje obowiązki, ale też prawa. Starajmy się nauczyć nasze dziecko, że trzeba wywiązywać się z zadań, jakie na nas nakłada życie, brać odpowiedzialność za podjęte decyzje, ponosić konsekwencje, wynikające z niewłaściwych wyborów. Pokazujmy na własnym przykładzie, jak wychodzić z problemów, na jakie napotykamy w życiu.
Wiadomo, że nie da się uniknąć porażek, ale w momencie, gdy ją ponosimy, pokażmy jak w dorosły i odpowiedzialny sposób należy stawiać czoła niepowodzeniu. Niech nasza rodzina i relacje, jakie w niej panują, będą źródłem doświadczeń, jak radzić sobie z problemami.
Bowiem, zdaniem wszystkich specjalistów w dziedzinie uzależnień, przeciwdziałaniu nałogom najlepiej służy profilaktyka.
Towarzystwo ma na pewno duży wpływ, to z kim nasze dziecko przebywa na co dzień i czego się od nich uczy..
Moje dziecko jest jeszcze małe, ale boję się że jak dorośnie będę miała z nim problem tego typu. Nie wiem czy jest jakiś konkretny sposób żeby to się nie pojawiło w jego życiu. Takich używek jest mnóstwo i nie wiadomo co bym robiła to i tak raczej kiedyś się z tym zetknie, a jaką drogę wybierze. My rodzice musimy coś robić na pewno tylko nie bardzo wiadomo co.. Zostaje nam chyba tylko tłumaczenie, tłumaczenie i tyle ..