Moja znajoma zawsze podgrzewa jogurty swoim dzieciom, Zima – na kaloryferze, a latem w gorącej wodzie. Gdy to pierwszy raz zobaczyłam normalnie doznałam szoku. Jak można jeść ciepły jogurt?! Przecież to na pewno dobrze nie smakuje. Jej dzieci są już przyzwyczajone do tego. Na moje pytanie dlaczego tak robi, odpowiedziała, że dba o ich zdrowie. Bo przecież od jogurtu prosto z lodówki można szybko zachorować na gardło.
Nie mogłam przejść obojętnie obok tego tematu. Zaczęłam jej intensywnie tłumaczyć, że robi im krzywdę. Zimne jedzenie hartuje gardło co zmniejsza jego podatność na stany zapalne. Gdy dziecko skończy półtora roku można już spokojnie podawać np. Danonki prosto z lodówki.
Przyznam, że dopiero po bardzo długiej analizie moja znajoma doszła do wniosku, że mam rację. Okazało się, że jej córki ciągle są chore i to głównie problemy z gardłem. Przez te wszystkie lata nie dała im możliwości zahartowania go. I gdy je raz poczęstowałam zimnym Monte czekoladowym – na drugi dzień bolało je gardło.
Ja – z tym doświadczeniem – radze wszystkim przewrażliwionym mamom – NIGDY NIE PODGRZEWAJCIE DZIECIOM JOGURTÓW!! Robicie im tym krzywdę na przyszłość.
[box_light]Ewelina i jej pięcioletni Adaś.[/box_light]
co za matka z tej jogurtowej Czarownicy
Oczywiście że hartowanie wzmacnia odporność masz racje jednak nie zgodze sięz tym że zimny jogurt smakuje lepiej bo to w wyższej temperaturze smak jest lepiej odczuwalny, chyba że dla Ciebie samo (zimno) smakuje.
Jogurt zdecydowanie smakuje lepiej w chłodnej wersji. Tak jak lody.
jogurt najlepiej smakuje gdy jest ciepły.
Podgrzewany jogurt, gorąca herbata latem, ciepłe sztuczne lody, zawsze przegotowana woda itp. – i tak rośnie nam mało odporne dziecko, które łapie wszystkie choroby w przedszkolu czy szkole.
brednie, nie ma czegoś takiego jak hartowanie gardła…
Oczywiście, że jest! Gardło przyzwyczaja sie do zimnego i nie choruje. Przecież ludzie hartują swoja odpornośc np. wskakując prosto z sauny do zimnej wody, albo chodzą boso po zimnej rosie.
Ja podaję w temperaturze pokojowej.
Idiotka jakaś. A lody też im podgrzewa?
Zgadzam się. Przewrażliwione matki krzywdzą swoje dzieci.