U większości dorosłych widok tej okładki wywołuje wzruszające wspomnienia. Pierwszy elementarz, pierwsze spotkanie z alfabetem, ALĄ i jej psem, ASEM.
ELEMENTARZ Falskiego to kawał prawdziwej historii. Pierwsze wydanie tego dzieła (tak, tak – jest to swego rodzaju dzieło myśli pedagogicznej i lingwistycznej) miało miejsce w roku 1910! Sam autor wiele razy zmieniał koncepcję podręcznika, ale wszystkie zmiany miały oczywiście służyć łatwiejszej i skuteczniejszej nauce języka ojczystego przez małe dzieci. Co ciekawe, Falski w 1933 roku opracował dwie wersje swojego podręcznika. Były to: ELEMENTARZ DLA SZKÓŁ MIEJSKICH i ELEMENTARZ DLA SZKÓŁ WIEJSKICH. Ujednolicona wersja ukazała się po raz pierwszy już po wojnie, w 1949 roku.
Falskiemu zależało na tym, aby dzieci rozpoczynały naukę od tekstu pisanego, a nie drukowanego. Konsekwentnie realizował to zamierzenie. Przypomnijcie sobie te poliniowane strony elementarza, gdzie zwyczajnym, odręcznym pismem, prezentowane były kolejno wprowadzane literki. Wielkie A i małe a. Potem ALA MA ASA, TO TATO OLI, TO MISKA KOTKA. KOTEK MA TAM MLEKO. I tak można cytować w nieskończoność. Każdy z nas pamięta całe frazy z naszego ukochanego elementarza. A MURZYNEK BAMBO?? Uczyliśmy się takich wierszyków na pamięć i do dzisiaj większość z nas potrafi wyrecytować je w środku nocy. Taka jest siła słowa!
Tak dla przykładu:
ABECADŁO. Julian Tuwim.
Abecadło z pieca spadło,
O ziemię się hukło,
Rozsypało się po kątach,
Strasznie się potłukło:
I – zgubiło kropeczkę,
H – złamało kładeczkę,
B – zbiło sobie brzuszki,
A – zwichnęło nóżki,
O – jak balon pękło
aż się P przelękło,
T – daszek zgubiło,
L – do U wskoczyło,
S – się wyprostowało,
R – prawą nogę złamało,
W – stanęło do góry dnem
i udaje, że jest M.
Wierszyk – legenda!
Dziś może śmieszą historyjki o hucie, w której pracował tato Jacka, albo wyprawie Ali i Janka na rynek, do apteki po krople dla mamy. Uśmiechamy się do opowieści o psie Morusie, który biegał za kogutkiem po podwórku Agatki czy krówce Siwuli, którą karmiła Agatka, a jej mama doiła każdego ranka… ale czy tak naprawdę historie z podwórek i ogródków sprzed kilkudziesięciu lat nie maja w sobie uroku? Odkrywania tajemnicy, poznawania przeszłości?
Współczesna szkoła wręcz zalewana jest każdego roku nowymi podręcznikami dla małych dzieci. W każdym rodzice znajdą ofertę nowych sposobów nauki, nowych ćwiczeń, malowanek, wyklejanek, dopisywania itd. …. Nie przeczę, że nowatorskie spojrzenie na naukę pisania i czytania jest złe. Wręcz przeciwnie. Trzeba próbować, poszukiwać, wymyślać, motywować. Czasem jednak warto sięgnąć po stare, trochę zapomniane metody, które sprawdziły się przecież w praktyce. Życiowej praktyce.
Warto się też pochwalić, że ELEMENTARZ Falskiego jest najdłużej funkcjonującym elementarzem na świecie!
Autor © : Beata , napisz do autora : email