Jestem mamą dwóch chłopców i jak każda mama, wiem co to znaczy katar u dziecka. My dorośli, szczerze go nie lubimy a co dopiero dzieci. Z doświadczenia uważam, że najgorzej gdy katar złapie najmłodsze dziecko. Taki niemowlak staje się mocno rozdrażniony i ma kłopoty z zaśnięciem. Oczyszczanie nosa gruszką też nie należy do najprzyjemniejszych. Ze starszymi pociechami jest łatwiej. Nie mają problemu w wysmarkaniem i informują nas kiedy jest zapchany.
Przez lata obserwacji i wypróbowania różnych metod opracowałam swoją metodą na katar, która okazała się najskuteczniejsza.
Dwa produkty: woda morska w sprayu i Otrivin (może być też np. Nasivin, bądź inne krople o tym działaniu).
I tak, w ciągu dnia, ok. 3 razy oczyszczam nos dziecka i aplikuję wodę morską. Efekt jest taki, że mocno zozrzedzona wydzielina łatwiej spływa i szybko jej się pozbędziemy. Faktem jest, że ciągle trzeba wycietać nos i może to drażnić dziecko, ale łatwiej jest przecież przetrzymać taki stan w ciągu dnia.
Na noc natomiast, po oczyszczeniu nosa, zakraplam (lub spray) odpowiednią dawkę Otrivinu. Efekt – udrożniony całkowicie nos, łatwość w oddychaniu i przede wszystkim spokojny sen dziecka.
Trzy dni takiej metody i katar zmniejsza się do minimum. Przestaje przeszkadzać i dziecko czuje się dużo bardziej komfortowo. Potem zostaje już tylko sporadyczne oczyszczanie nosa. Oczywiście kwestia stosowania tej metody przez 3 dni jest ruchoma. Zależne jest to od intensywności kataru. Czasem muszę przedłużyć do 4 dni, rzadko do 5.
WAŻNE: Otrivin ( czy inne tego typu krople obkurczające) przy długim i częstym stosowaniu wysusza śluzówkę nosa i może prowadzić do chronicznego kataru. Dlatego moja metoda jest bezpieczna, bo podajemy dziecku te krople tylko raz dzienne (na noc).
Autor © : Joanna , napisz do autora : email